Dialog o losie i duszy

Stanisław Vincenz (1888—1971)

HUCULSZCZYZNA

O WYSTAWIE

Huculszczyzna (Wierchowina) region w Karpatach Wschodnich, w dorzeczu górnego Prutu i Czeremoszów (Białego i Czarnego), zamieszkały przez szczep górali Hucułów (jedna z trzech, obok Bojków i Łemków, najważniejszych ruskich grup etnicznych w dawnej Galicji). Sławę zawdzięczał najpierw opryszkowi Ołeksie Doboszowi, później – bohaterom dramatu Józefa Korzeniowskiego Karpaccy górale (Carpathian Highlanders) (hence the song A red belt, and a weapon in the belt …). Dzięki malarstwu Teodora Axentowicza, Fryderyka Pautscha i Franciszka Sichulskiego, egzotyce Hucułów zachowujących najdawniejsze tradycje kultury pasterskiej, niedostępności górskiej puszczy i potędze masywu Czarnohory (najwyższe szczyty: Howerla, Brebenieskuł i Pop Iwan) mocno wpisał się w pamięć kultury.

Rysował z natury K. Młodnicki, rycina, “Kłosy” 1872,
zbiory PME

Rycina podług obrazu T. Rybkowskiego, 1881, „Tygodnik Ilustrowany” 1883, zbiory PME

Huculi, 1933, fot. L. Cipriani

„Góral bez gór to błahe nicestwo, olbrzym o szczudłach! Góry bez górala — martwota. Lecz dzięki niebu mają stepy swoich Beduinów, Ukraińców i Nogajców; Kaukaz swoich Czerkiesów, Lezgów, Osetów i Czeczeńców; Laponia swych karłów, Patagonia olbrzymów i mają Karpaty swoich górali. Szczęściem góral ożywia Karpaty, a przejął się nimi tak, że natura jednych spłynęła w drugich wzajemnie. Piękny jak sosna, leniwy jak opoka karpacka, a dumny przy tym stał się góral górą chodzącą”.

Bazyli Załoziecki, Obrazki z cyrkułu kołomyjskiego [Images from Kolomyja district], 1854

 

 

 

Hucuł, 1933, fot. L. Cipriani

Hucsuł, XIXwiek, zbiory MEK

„Piotr jako postać powieściowa ukazał mi się dopiero w kilka lat po I wojnie. Ujrzałem go w Paryżu w roku 1928 na lśniącym od deszczu asfalcie placu de la Concorde, po którym na wszystkie strony pędziło mrowie samochodów. Siłą jaskrawego kontrastu narzucił się mojej wyobraźni obraz chłopa z dalekiego świata prymitywnej cywilizacji. Był pasterzem z Karpat i z batogiem w ręce szedł boso pośród trąbiących i szumiących samochodów i trzymał lejce pary huculskich koników”.

Jozef Wittlin, Postscriptum do „Soli ziemi” po 35 latach [Postscript to „The Salt of the Earth” after 35 years], 1970)

Hucuł, 1933, fot. L. Cipriani

Hucułka, 1933, fot. L. Cipriani

„…satysfakcji nie daje nawet dwutygodniowy pobyt w górach, gdyż i górom tym, i zamieszkującym je ludziom [Amerykanom] brak tego, co u nas nazywało się duszą, i czego pełno było na Huculszczyźnie, o czym Pan wie o tyle lepiej ode mnie. Tu ludzie są w górach i w dolinach tacy sami: nudni, bez wdzięku, marzący o lodówkach (zresztą je posiadają) i o telewizji, której sprawienie jest ostatecznym celem istnienia. A taka Maria Zoriło z Kosowa, analfabetka, która całą zimę tkała kilim, żeby go sprzedać w lecie, po dziś dzień błyszczy w mojej pamięci jako uosobienie uroku, mądrości i „człowieczeństwa”, w tym starym, dobrym znaczeniu, które już dziś nie istnieje, dlatego biorę je w cudzysłów”.

Józef Wittlin, list do Stanisława Vincenza, 1949

 

 

 

 

„Myślę, że gdyby Pan, Stempowski, Czapski i jeszcze paru takich ludzi było skupionych w jednym miejscu, w którym i mnie wolno byłoby przebywać, założylibyśmy wspólnie nowy naród, o zabarwieniu huculsko-chasydzkim, bo z istniejącymi już narodami jakoś trudno jest wytrzymać”.

Józef Wittlin, list do Stanisława Vincenza, 1950

Czeremosz, 1933, fot. L. Cipriani

„Największą siłę magiczną posiada Czeremosz, który spośród wszystkich rzek górskich sam jeden płynie w cieniu stuletnich jodeł i świerków. Wody jego pienią się wartko w kamiennym łożysku, szemrzą na żwirowych mieliznach, dzwonią po kamieniach, bełkocą w cieśninach, huczą i dudnią w skałach, a każdemu z tych tonów, opóźniając się z lekka, wtóruje niskie, ciemne, basowe echo puszczy. Zdaje mi się, że gdybym ociemniały, stary, trawiony gorączką i obłędem, posłyszał znów ten szum, lata błądzenia po manowcach spadłyby ze mnie jak łachmany niedoli i stałbym się znów sobą”.

Jerzy Stempowski, Dziennik podróży do Austrii i Niemiec , 1945